07.2019
Za nami trzy dni warsztatowych poszukiwań dźwięków (i ciszy) w nieoczywistych przedmiotach i sytuacjach. Asi Mina, czyli Joanna Bronisławska ceniona artystka i animatorka kultury, przeprowadziła nas fantastycznie przez ten czas – słuch mamy wyostrzony, dusze otwarte i niespokojne, no i apetyt na kolejne kreatywne akcje 🙂
Zarówno dzieci, jak i rodzice wspaniale angażowali się w warsztatowe odkrywanie dźwięków – za pomocą rur tonalnych, kalimb, grających zabawek, folii bąbelkowej i instrumentów z grochu, kaszy i innych warzyw. To już kolejna edycja warsztatów z cyklu „Ogród inspiracji” organizowanych przez stowarzyszenie Spichlerz Sztuki, pod patronatem Netto. W tym roku wzięły w nich udział dzieci z Kołbacza i okolic, ze Szczecina, Gryfina, a nawet z Poznania. Cenna była dla nas ta wspólna wymiana doświadczeń i możliwość spotkania.
Wprowadzeniem do warsztatów było powtórzenie eksperymentu Johna Cage’a. Wspólnie wykonaliśmy jego słynny utwór 4’33. Okazało się, że wytrwać ponad 4 i pół minuty ciszy to niezłe wyzwanie – ale i szansa na usłyszenie różnych brzmień ciszy. Użyliśmy także swoich ciał jak instrumentów, mamy przecież głos i całą sekcję perkusyjną zawsze przy sobie, czyli tzw.body drumming. Przeczytaliśmy fragmenty książki M.U.ZY.K.A. autorów M. Mendyka i M. Libery wydawnictwa Dwie Siostry i zainspirowaliśmy się do kolejnych działań.
Ostatniego dnia warsztatów, na wzór wiedeńskiej orkiestry warzywnej, staliśmy się lutnikami! Tworzyliśmy instrumenty tylko i wyłącznie z warzyw – przy pomocy nożyków, deski, wkrętarek, linijki – jak w prawdziwym warsztacie. Powstały bakłażanowe kłapacze, marchewkowe flety i gwizdki, arbuzowy bęben – graliśmy a potem się zajadaliśmy 🙂 Potwierdzamy – warzywa z Netto zarówno świetnie smakują, jak i brzmią! Stworzyliśmy opowieść i warzywno – owocową muzykę. a na koniec warsztatów zagraliśmy słuchowisko.
Dziś funkcjonujemy w kulturze obrazkowej, dlatego podczas tegorocznej edycji „Ogrodu inspiracji” zależało nam by uruchomić inny zmysł. Dzięki temu poczuliśmy, że muzyka i dźwięki są wszędzie, a grać można na wszystkim. No i każdy ma wrodzony, wewnętrzny rytm, trzeba tylko go wyzwolić. Bo jak przekonuje Asi Mina, każdy rodzi się perkusistą 🙂